środa, 2 grudnia 2015

--- 2 miesiące za nami ---

Mały bilans "dwu-miesięczniaka"





W sobotę Maja skończyła dwa miesiące. Dwa miesiące życia, które zleciały ekspresowo.
Jak zmieniło się moje dziecko? Oj bardzo...
Po porodzie śmialiśmy się z Radkiem jak mamy po porodzie mówią, że ich dziecko jest piękne śliczne itp. Nic bardziej obłudnego ;)
Maja 3 dni po porodzie wyglądała zupełnie inaczej niż w pierwszych godzinach życia.
Na początku bardzo opuchnięta, sina i taka do nikogo nie podobna. 
Za to z każdym następnym dniem stawała się coraz ładniejsza i mogliśmy odnajdywać "swoje geny".
Dziś jest już bardzo kumatym niemowlakiem :)
Jest wszystkiego ciekawa, rozgląda się, nasłuchuje i uwielbia jak się do niej mówi. 
Czasem łapie się na tym, że takie głupoty jej opowiadam albo nieświadomie od kołysanek w śpiewaniu przechodzę do utworów wykorzystywanych na pierwszy taniec weselny.
Ale lubię to :)
Lubie do niej mówić, opowiadać jej o świętach o tym, że dostanie prezenty, że pojedzie do dziadków.

Fizycznie również się zmienia to moje dziecko. 
Odłożyłam już kilka ubranek rozmiaru 50 i 56 co świadczy o tym, że albo ona rośnie albo ciuszki się skurczyły ;)
Robi się więc długaśna  ta moja latorośl, włoski na czubku główki pięknie rosną za to te z tyłu powycierały się. Oczka ma coraz bardziej bystre i dostrzegam w nich mój niebieski kolorek. 
Ma coraz więcej siły, energii i coraz głośniej się smieje podczas wygłupów. 

Czy ja się zmieniłam od kiedy Maja jest z nami?
Bardzo...
Sama po sobie widzę, że jestem bardziej zorganizowana, 
Myślałam, że mając dziecko nie będę się wyrabiała, że dom zarośnie kurzem a ja się zaniedbam.
Wszystko można rozegrać tak aby starczyło czasu na dziecko, siebie i przyjemności. 
Jeśli tylko się chce to wszystko można pogodzić. 
Czy brakuje mi imprez, wieczorów przy winie czy spontanicznych zakupów?
 Jakoś nie! 
Zmieniły się moje priorytety, przewartościowałam wszystko i teraz trudności dnia codziennego zamieniam w cele do zrealizowania.
Zamiast użalania staram się działać a mimo to lubię posiedzieć w kuchni i jak klasyczna kura domowa w niedzielę zaserwować rosół i kotleta a na deser ciasto.
Obecnie moim celem jest dieta i ćwiczenia bo nikt za mnie nie zrzuci resztki ciałka po ciąży. 
A z nadejściem wiosny nie mam zamiaru użalać się, że jestem gruba.

Moje dziecko właśnie się budzi dlatego kończąc odsyłam na ig i wstawiam kilka fotek ;)

LECĘ DZIAŁAĆ DALEJ ! ! !

http://ink361.com/app/users/ig-1410850598/mama_i_maja/photos











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz